W ramach wyżej wymienionej ;) popełniłam taką oto kulę z serwetkowych kółek, która zawisła w oknie.
Sposób składania owych kółek podejrzałam na czymś blogu. Niestety nie potrafię znaleźć, a też nie pamiętam u kogo to było :(
Poza tym stwierdziłam, że szewc bez butów bądź co bądź nie może chodzić i dlatego też na parapecie stanęła taka oto choineczka
Tym samym wszystkim odwiedzającym - magicznych świąt!